Borysada

Ponieważ pociągów nie było widać z miasta, w miejsce, w którym ciągnęły się tory, posłano grupę zakamuflowanych zwiadowców. Cel: rozeznać się w położeniu ciuchci, znaleźć bezpieczne miejsce między nimi, a Hetthelm, w którym można by wysadzić tory.

Okazało się, że pociągi odjechały już spory kawałek, bo na razie nie mogliście ich nijak znaleźć. W pewnym momencie dotarliście do rozwidlenia torów. Jedna droga prowadzi na południe, w kierunku Wast City. Druga, na północny-zachód, w miejscu, gdzie znajdował się Krater Tauris. Którą drogę wybieracie?

Dwaj zwiadowcy z VIRGO zaproponowali wysadzenie torów, aby pociągi czasem nie wróciły do Hetthelm. Jednocześnie oczekiwano na dalsze kroki podjęte przez dowódcę ekspedycji z gangu Sefir.

/no, Ranjir :D

Wysadzenie torów jest dość kłopotliwe. Dlatego właśnie kontrpropozycją Sefir było usunięcie części podkładów i szyn. wystarczy uczynić to niewielkim odcinku, a oszczędzi to później napraw i nie zdradzi pozycji sił Sojuszu. Pozostawiwszy decyzję w rękach ludzi z VIRGO gang z Colto zaproponował następujące rozwiązanie: wysłać główny pościg (5 mechów, 4 samochody opancerzone, 1 transporter opancerzony: 30 ludzi + 5 w mechach) w kierunku Krateru Tauris i 4 zwiadowców w kierunku Wast City. Z powodu przedłużającego się oblężenia Hetthelm Anarky nie powinna nic wiedzieć o tym co miało miejsce w Tauris, a więc może zacząć zbierać ludzi by wyswobodzić te "miasto". Wast City nie powinno być jej priorytetem zważywszy na to, iż mogła zająć się nim na początku. Tory jako takie nie powinny ciągnąć się zbyt daleko, gdyż Firma nie miała okazji na rozwój infrastruktury, a więc możliwym jest, że pociąg będzie zmuszony do zatrzymana się z powodu braku trakcji.

Żołnierze VIRGO postanowili posłuchać porady i na niewielkim odcinku zaczęli rozbierać tory. Nie wyrazili jednak przekonania, by Anarky chciała rozpocząć rewolucję w Tauris, jako że nie było jej na miejscu. Zgodzili się z potrzebą wysłania zwiadowców, ale nie byli przekonania co do wysłania przodem głównych sił, które miały zaatakować pociągi.
Kontrpropozycją było wyszukanie bardziej skalistego miejsca i zorganizowanie zasadzki. Pociągi pancerne dysponują działami i rakietami, a walka z nimi na dystans nie ma sensu. Za to cała siła rażenia traci swoje walory w przypadku walki w zwarciu. Jeżeli uda się zasadzić tu na wroga, zmusić pociągi do zatrzymania się i przejść do szturmu, Sojusz miały zdaniem VIRGO znaleźć się w lepszej sytuacji.
Co na to dowództwo misji?

Uwzględniwszy sugestie VIRGO posłano 2 patrole składające się z samochodu i 4 ludzi każdy w kierunku Krateru Tauris i Wast City. Zwiadowcy mają zameldować o położeniu i prędkości pociągów, a także znaleźć ewentualne miejsce na zasadzkę.

Rozbiórka torów szła bez problemów.

Patrol jadący na południe jechał i jechał i jechał... aż w końcu na horyzoncie ujrzał Wast City, a pociągu ani śladu. Ich powrót zajmie sporo czasu.

Drugi patrol, który kierował się ku Tauris, natrafił na problem. Otóż tory... znowu się rozwidlały. Jedne kierowały się na północny-zachód, a drugie na południowy-zachód. Jak podzieli się grupa? A może sprawdzą najpierw jeden, a potem drugi kierunek, tracąc przy tym sporo czasu?

Według żołnierzy VIRGO rozdzielanie się z jednym pojazdem to kiepski pomysł. Jeden podszedł do torów, zamierzając sprawdzić, czy na którymś zostały ślady przejechania pociągu. To pustynia, nic nie kursuje na tych liniach. Tory, na których pociąg nie przejechał, powinny być więc zasypane piachem.
Zaproponowali potem, by znaleźć odpowiednie miejsce na zasadzkę gdzieś po drodze, nie ma sensu pchać się pod samo Tauris.

Niestety, pociągi odjechały już jakiś czas temu i tory, specjalnie zbudowane by ograniczyć zasypywanie przez piasek i tym podobne, nie miały żadnych śladów użytkowania. Ani nieużytkowania. Po prostu nie mogliście bez specjalistycznej wiedzy odnośnie ich budowy oraz właściwości, określić którędy przejeżdżał pociąg. Pierwszy i drugi rzut oka nic nie dawały.

Idąc za ciosem samochód zwiadowców pojechał dalej w stronę Krateru Tauris. Decyzję o wyborze dalszej drogi żołnierze podjęli na podstawie kompasu i zimnej kalkulacji. Skoro przedtem zrobili sporo kilometrów na południe to teraz należy jechać dalej na północ. Patrol kontynuował jazdę na północny-zachód.

Kiedy zbliżyliście się było już ciemno. W oddali jednak zauważyliście jakiś zarys, który przypominał pociąg. Nabraliście pewności, gdy nagle zapaliły się jego światła, a buntownicy wszczęli alarm. Czyżbyście zostali zauważeni? A może działo się coś innego? Załoga rebeliantów była chyba czymś poruszona, chociaż nie wiedzieliście do końca czym.

Przenosimy sesję tu: http://www.borysada2.cba.pl/viewtopic.php?f=90&t=506

Zamykam