Sprawa Bariery

Lider: Villiam Geass "Tea Maker" [Borys]
Miasto: Wast City
MG: DLANOR
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Obrazek
Rozkazy były jasne. Jeden z najbardziej wyróżniających się oficerów SPICY, bystry i sympatyczny Patrick Mokoena, miał zamieszkać w pobliżu mieszkania przemycającego broń chłopca i zostać częścią otoczenia.
Drugim etapem było systematyczne, ale nie natrętne i podejrzane, wkradanie się w łaski rodziny chłopca. Jeśli złapią dobry kontakt, Mokoena musi wybadać ich stosunek do VIRGO i "podpisać się pod nim". Może nawet sami włączą go do spisku?
Tymczasem dwóch innych oficerów SPICY ma, również anonimowo, patrolować teren, znaleźć dobry punkt obserwacyjny i wypatrywać wszelkich podejrzanych ruchów. Priorytetowo potraktować odkrycie miejsca spotkań chłopca z Barierą. Dla bezpieczeństwa miarowo śledzić jego trasę, szukając bezpiecznych miejsc obserwacyjnych. To tylko chłopiec, ale lepiej nie iść za nim całej trasy jednego dnia i rozłożyć to na kilka dni. Zwłaszcza, że od patrolowania jest dwóch agentów SPICY, którzy mogą zamieniać się rolami z dnia na dzień, tak by nie wyglądało to zbyt podejrzanie.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

Wniknięcie w teren i wkradnięcie się w łaski rodziny nie było zbyt trudne. To była dobra, ufna rodzina. Kobieta i chłopiec. Nie miał ojca, kiedyś miał, ale bił matkę, więc ta od niego odeszła. Takie rzeczy nie rozchodziły się zbyt głośno po mieście, zostawały w domach. Tak czy siak, Bimene, bo tak się nazywała kobieta, szybko dała nawiązać ze sobą kontakt i prosiła Patricka by jej pomagał przy różnych, drobnych obowiązkach. Nie mówili jednak nic o żadnej Barierze. Czasami jednak, szczególnie nocami... znikali. Ot, byli w domu i ich nie było. W jednym z małych pomieszczeń, do których zabraniali wchodzić Mokoenie, ten podejrzał... hula hop, położony na ziemi. Nic więcej.
Ich stosunek do Virgo nie był zbyt potulny. Bimene mówiła, że Virgo nie są źli, ale przydałby się ktoś lepszy. Jej synek (Seneha) nie wypowiadał się na te tematy. Był tylko dzieckiem, ale bardzo często bawił się w dziwne gry. Ustawiał klocki i niszczył je wszystkie pięściami. Ot, taki mały destruktor.
Jeżeli chodzi o inne ruchy w mieście, bez problemów znaleźliście miejsce gdzie ludzie, głównie dzieci, znosiły różne pakunki. Był to opuszczony budynek z piwniczką. To właśnie tam musieli trzymać całą broń, którą do teraz zdobyli.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Obrazek
Mokoena starał się wyłapać moment, w którym chłopiec wychodził z domu z bronią i zaczepić go wtedy, niby przypadkiem, zaczynając rozmowę w stylu "co tam trzymasz?"

Celem dwóch agentów jest z kolei zorientowanie się, kto przejmuje broń od dzieci.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

Mokoena zapewne nie mógł ukryć zdziwienia, gdy tym razem, kiedy dzieciak wyszedł z domu, towarzyszyła mu jakaś... dziewczynka. Nigdy wcześniej jej tu nie widziałeś, nie było też możliwości by weszła z zewnątrz. Miała dziwne, białe włosy i była ubrana w niezbyt wyróżniający się, dziecięcy strój. Była nieco starsza od chłopczyka, ale nie mogła mieć więcej jak 10 lat. Szli ku opuszczonemu budynkowi.
Obrazek
Chłopiec bardzo się zmieszał, słysząc pytanie starszego sąsiada. Miał w dłoniach dość ciężkie zawiniątko, w którym coś stukało. Natychmiast rozpoznałeś stukot broni.
-Umm... cieść Patrick. Niosę ziabawki, aby pobawić się z siostrzyczką Dwójką.
Dziewczynka dygnęła, wbijając puste spojrzenie w agenta. Zobaczyłeś na jej czole kropelkę potu, a jej ręce dziwnie drżały. Chyba była zestresowana z jakiegoś powodu...

Tymczasem agenci próbowali się dowiedzieć kto zabierał broń. Była ona chyba po prostu składowana w budynku, bo nikt poza dziećmi tam nie wchodził. Prawdopodobnie, jeżeli spróbujecie się dostać do opuszczonego budynku z piwniczką będziecie mogli określić ile jej tam jest, a może nawet ją przejąć zawczasu.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Obrazek
"To tylko dzieci" - powtarzał sobie Mokoena. W teorii powinien mieć problemów z tymi "bachorami", ale... ta dziewczynka była jakaś dziwna, a spotkanie z Patrickiem z pewnością jej nie ucieszyło. A może to jakiś pustynny mutant w ciele dziecka? Cholera wie.
- Jakie zabawki? Może uda mi się załatwić wam jakieś nowe - ciągnął temat.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

Chłopczyk zrobił minę jakby miał odpowiedzieć, ale dziewczynka nagle wyrwała mu pakunek z rąk. Dzieciak spojrzał na nią z oburzeniem, a ona powiedziała chłodnym głosem:
-Dziadek zabronił mówić dorosłym innym niż twoja mama. Pójdę to odnieść.
Dygnęła krótko przed Patrickiem i poszła dalej. Chłopiec spojrzał za nią tęsknie:
-Hej, teś się chciałem pobawić. Plasiam Patlick, ona się nie zna. Źbielamy zabawkową bloń i kiedy jej dziadek nas nauczy takich śtuciek jak ma siostsićka Jedynka i Dwójka, to śtwozimy właśne państwo dla dzieci, o.
Wyjaśnił rezolutnie Seneha.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Obrazek
Świetnie! Został tylko ten mały, bardziej ufny.
- Państwo dla dzieci... super! - powiedział z werwą. Niech mały myśli, że podoba mu się taka wizja. Co to w ogóle za wymysł? Kim jest ten "dziadek"? Łowca niewolników? Przemytnik? Rewolucjonista?
- Może powiesz mi, gdzie mieszka Dziadek? Mam duuuużo zabawkowej broni, a jestem za duży, by się nie bawić - dodał ze smutkiem. - Chętnie bym ją wam oddał. A jakie to sztuczki umieją Jedynka i Dwójka?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

-Umm... nie wiem gdzie jest dziadek. Dwójka wie. Ona nas tam zawsze zabiela.
Gdy usłyszał pytanie o umiejętności Jedynki i Dwójki jego oczy rozbłysły. Widać w nich było prawdziwe dziecięce marzenie, tak, jak gdyby spełniała się historia z jakiejś bajki.
-Dwójka umie znikać! Puff! I jej nie ma! Nigdzie! Ale potrafi to lobić tylko w kółeczkach. Chyba, zie w pobliżu jest dziadek. Amm... magii Jedynki nie znam. Dziadek mówił, że nie może jej lobić i że dlatego nosi maskę. Ale ona też pewnie musi być fantastyczna!
Dwójka znikła wam gdzieś z oczu.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Obrazek
- Czyli z dziadkiem zawsze spotykacie się w innym miejscu? - zapytał Mokoena. - Kurczę, gdybym wiedział, gdzie mieszka, mógłbym wam dać tyyyle zabawek, których już nie potrzebuję - powiedział z udawanym smutkiem ze spuszczoną głową
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

-Ummm. Nie mozieś iść tam gdzie jest dziadek. Tylko dzieci i mama mogą tam iść. Siostsycka Dwójka cię nie puści, a tylko ona umie nas zaplowadzić do dziadka. Psieplasiam Patlick, ale takie są zasady.
Dodał poważnie.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Obrazek
A więc pierwsza opcja odpada?
- To może wam oddam moje stare zabawki? - zapytał z uśmiechem. - A powiedz mi, od kogo je dostajecie?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

-Siostsycka Dwójka pomaga nam je zabielać z takiego duziego budynku chlonionego przez Vilgo...
Chwila, czy nie chodzi mu aby o składowisko broni?
-Nazywają je składowiskiem bloni czy cioś takiego.
Tak, chyba mu chodziło o składowisko broni.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Obrazek
Składowisko broni? Bardzo dobrze, będzie można urządzić zasadzkę. Ale najpierw dobrze byłoby dowiedzieć się, dokąd wszystko przemycają.
- Dużo dzieci pomaga wam wynosić te zabawki poza Dwójką? I zawsze zanosicie je w to samo miejsce?
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

-Uhm! Pomaga nam Jula, Baltek, gluby Petel, Tallie...
Wymieniał tak przez jakąś minutę. Dzieci było sporo, ale nie więcej niż pięćdziesiąt.
-Zanosimy je do takiej opusconej sopy, a tam Dwójka zabiela wsystko do dziadka. Patlick, mogę już iść?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Mokoena uśmiechnął się i poczochrał chłopca po włosach.
- W porządku. Być może będę miał zabawki dla ciebie, przyniosę ci do domu - powiedział.

Po spotkaniu Patrick poinformuje dwóch agentów, by śledzili dzieciaki tak, aby odnaleźć tą słynną szopę. Następnie będzie można podjąć jakieś konkretne działania.
Z kolei jeśli chłopiec nie odmówił przyniesienia "zabawek", następnego dnia Mokoena zapukał do drzwi domu Bimene i Senehy. W ręce trzymał dwa pistolety. Sęk w tym, że one naprawdę były zabawkowe.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

Szopą był opuszczony budynek z piwniczką. Agenci widzieli jak Dwójka wchodzi tam razem z pakunkami. Co ciekawe - nie wyszła już. Albo tam siedziała, albo... zniknęła?

Patrickowi otworzyła Bimene, która na widok broni pobladła na twarzy. Po chwili zdała sobie sprawę z tego, że to tylko zabawki, ale zrobiła się nader podejrzliwa. Spojrzała na mężczyznę, a jej brwi ściągnęły się jak u drapieżnego orła:
-Witaj Patricku. Czy to jakaś aluzja?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Obrazek
Mokoena uśmiechnął się, wyglądając za plecy Bimene, jakby chciał tym gestem zapytać "mogę wejść?" albo "czy jest Seneha?"
- Słyszałem, że mały lubi się bawić takimi zabawkami. Za dzieciaka też to uwielbiałem, więc zabrałem mu trochę swoich starych spluw, w końcu już ich nie potrzebuję - zachichotał. - To były czasy, zabawy w wojnę, w policjantów i złodziei... - Patrick wyraźnie rozmarzył się.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

-Umm, wybacz. Nie ma Senehy. Poszedł... pobawić się z innymi dziećmi.
Był ranek, dość wczesna pora. Słońce jeszcze na dobre nie wyszło zza horyzontu. Co dzieciak mógł robić niemalże po nocy poza domem?
Tymczasem agenci SPICA zauważyli dziwny fenomen. Z samego rana, na ulicach pojawiło się sporo dzieci z różnymi pakunkami. Co najdziwniejsze, nie szły wcale ku tajemniczej szopie. Nie szły też od jej strony. Powychodziły z domów, niosąc już pakunki i zdecydowanie próbując się ukryć. To były jednak tylko dzieci. Ciężko było im skutecznie unikać wzroku dorosłych. Szczególnie, że co jakiś czas przystawały i rysowały na ziemi koła. Ludzie z Wast City chyba nie zauważyli w większości jeszcze tego dziwnego zjawiska. Albo nie interesowało ich to, co robią pociechy we w miarę bezpiecznym mieście.
Dzieci wyraźnie kierowały się ku... domostwu TeaMakera. Nie dało się określić ich liczby. Działo się coś nie w porządku.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Obrazek
- Pobawić się z innymi dziećmi w wojnę? - zapytał prosto z mostu Patrick. - Bladym świtem? Hm... no to chyba muszę go odnaleźć, nim będzie za późno - mruknął ze smutkiem do siebie, odwracając się i mając najwyraźniej zamiar odejść.

***

Agenci natychmiast poinformowali Tea Makera o sytuacji. Ten pozostał w dobrze chronionym budynku, niemniej przygotowano plany ewakuacji podziemnymi tunelami, tylnym wyjściem lub kanałami. Jeżeli nie uda się dzieciakom przemówić do rozsądku i ci zaczną strzelać do wszystkiego, co się rusza, Tea Maker i wszyscy w jego siedzibie raczej będą próbować wycofać się bezpiecznie niż odpowiadać ogniem.
Żołnierze VIRGO mieli pozostać w okolicy, ale w ukryciu. Strzelać do dzieci? Nie, nie, nie, nie... tylko w ostateczności, jeżeli naprawdę nie będzie innego wyjścia (podjęcie rozmowy, wycofanie się). Po tym wszystkim i tak największą karę poniosą pewnie rodzice. Nie za podniesienie ręki na VIRGO. Poniosą karę za niezrozumiałe i bezsensowne narażenie swoich dzieci na śmierć.
Wprowadzono plan C, opracowany przez Geassa. Miał co prawda elementy szaleństwa, ale przecież przeciwnikiem były dzieci, a nie fanatyczni zabójcy.
Obrazek
- Dzieci, dzieci! Mam dla was niespodziankę! - krzyczał Serg Mac, ojciec trójki dzieci, biegając po ulicy w stroju klowna i częstując najmłodszych cukierkami. Ryzykował. Przecież dzieci mogły do niego strzelać. Ale zaryzykował, bo je kocha i nie chciał, by zostały skrzywdzone. Tymczasem w siedzibie VIRGO szykowano drugą tajną broń. Watę cukrową i lody. Liczono, że wiatr rozniesie nieco ich zapach.
- Dzisiaj jest... święto dzieci! Chodźcie i posłuchajcie! - krzyczał rozradowany Mac, dalej rzucając cukierkami.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

(-1 towary luksusowe)
Dzieciaki nie miały zamiaru strzelać. Gdy zobaczyły klauna, zostawiły na ziemi broń i ruszyły ku niemu. Naokoło siedziby Virgo pozostały teraz pakunki oraz dziwne okręgi, narysowane przez maluchy. Cukierki rozwiązały chyba sprawę, grupa dzieciaków otoczyła Serga, by wyprosić go o słodycze.
A może nie? Dzieciaki zaczęły napierać na wejście do Virgo, czując najwyraźniej zapach waty cukrowej i lodów. Nie robiły tego specjalnie, były po prostu ciekawskie. Większość z tych dzieci znaliście chociaż z widzenia. Były dość rozproszone, w dodatku ciągle gdzieś się rozbiegały. Naprawdę, ciężko było je kontrolować i mieć na oku. Po otrzymaniu słodyczy powinny być jednak nieco posłuszniejsze.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Obrazek
Siedziba VIRGO zajmowała cztery piętra naziemne i dwa podziemne. Najniższa kondygnacja była ukryta, choć niedostępna z wyższych poziomów, i uciec nią można było tajnym przejściem z budynku. Na piętrze pierwszym mieściło się parę pomieszczeń gospodarczych, mieszkalnych i koszary, na drugim - siedziby ważniejszych osób w VIRGO i pokoje dla ważnych przybyszów. Tea Maker zazwyczaj przebywał na trzecim piętrze, czwarte służyło różnym spotkaniom, poprzez dach można było również próbować ucieczki.
W budynku w tej chwili znajdowało się 26 żołnierzy VIRGO, 54 ukrywa się w jego pobliżu, przygotowując się do okrążenia dzieci, reszta znajduje się w innych częściach miasta. Trzy niezależne, lecz komunikujące się oddziały złożone po 6 żołnierzy otrzymały rozkaz sprawdzenia tajemnicy osławionej szopy, wśród nich Mokoena. Geass kazał też posłać natychmiast po Silvię, przypominając sobie opowieści o umiejętnościach "Jedynki" i "Dwójki". Oczywiście mogą to być tylko dziecięce bajki, ale lepiej nie ryzykować.

Klown tymczasem rozdawał dzieciakom cukierki, a żołnierze watę cukrową, lody i baloniki.
- Mamy dla was... niespodziankę! - krzyknął Mac. - Chodźcie do mnie, kochani! Chcemy utworzyć dla was wielki plac zabaw! Pełen piaskownic, huśtawek i zjeżdżalni! Będzie tam nawet wasz własny pałac! A dlaczego? Dlatego, że to będzie wasze własne królestwo! Królestwo dzieci! Czy podoba wam się ten pomysł? - zapytał z entuzjazmem.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

Paru dzieciom udało się wbiec do środka budynku, ot, taka natura dzieci, że wszędzie się prześlizgną. Reszta, która raczyła się watą cukrową i słodyczami, bardzo optymistycznie podeszła do oferty stworzenia ich własnego królestwa. To były jednak tylko maluchy. Łatwo było im coś wmówić. Nie stanowiły już większego zagrożenia. Można je chyba spokojnie zebrać i urządzić im jakąś zabawę. A potem pójść ochrzanić ich rodziców, za brak opieki nad pociechami.

Silvia natychmiast wyruszyła do siedziby Virgo, ale dotarcie zajmie jej nieco czasu. Ma jednak ze sobą mikrofalówkę. Jeżeli będziecie mieli do niej jakieś pytania, to będzie mogła odpowiedzieć na odległość.

Specjalny oddział wtargnął do szopy, w której składowano broń. Sprawdzili zarówno część naziemną jak i piwnicę. Nic. Zero. Broń dosłownie wyparowała. Na ścianach piwnicy były narysowane jakieś czerwone okręgi. Czuć było tu zapach broni i amunicji, na podłodze były też oznaki jej składowania. Samej broni jednak nigdzie nie było.

ObrazekObrazek
Tymczasem, jednym z korytarzy na drugim piętrze siedziby Virgo szły dwie dziewczynki, którym udało się przedostać tak daleko bez zauważenia dzięki zamieszaniu, jakie spowodowała reszta dzieci. Jedna z dziewczynek miała białe włosy i ubrana była w nieskazitelnie czystą sukienkę. Przez ramię przewiesiła sobie paręnaście małych hula-hopów. Obok niej, szła czarnoskóra dziewczynka o zielonych włosach, przez które przewiązana była czerwona kokarda. Miała na sobie kombinezon, a usta i nos zasłaniała jej mała maska gazowa. Nie mogły mieć więcej niż 12 lat.
Obie dziewczynki przekradały się w stronę trzeciego piętra. Co jakiś czas, rysowały na ścianie z chirurgiczną precyzją czerwony okrąg. Nie były uzbrojone.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

ObrazekObrazek
Broń zabrały dzieciaki, tego można było być prawie pewnym. Mokoena przyglądając się otoczeniu wydał rozkaz swoim ludziom, aby zamazali wspomniane kręgi. To samo na zewnątrz robili z nimi inni żołnierze, zwłaszcza z tymi rysunkami, które rysowały dwie tajemnicze dziewczynki. Geass korzystając z możliwości, postanowił zapytać przez krótkofalówkę Silvię, czy wie coś o dzieciach z umiejętnościami owej dwójki i gangu Bariera. Wydał rozkaz o zabezpieczeniu przejścia na czwarte piętro i zabarykadowania tego, które prowadziło na trzecie.
Jeden z oddziałów specjalnych dalej poszukuje "Dziadka".
Paczki (zapewne z bronią) żołnierze zbierali i zanosili w jedno, bezpieczne miejsce. Dzieciakom zorganizowano parę gier i zabaw, w których brylował przede wszystkim Serg Mac. Kilkunastu żołnierzy udać się ma na drugie piętro, aby w przypadku walki z tajemniczymi dziewczynkami wejść do akcji.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

Zamazywanie kręgów szło bez problemu, tak samo jak zbieranie paczek z bronią. Były poukrywane w całym mieście. Poszukiwanie ich było niczym szukanie jajek w Wielkanoc, tylko zdecydowanie mniej przyjemne.
"Dziadka" nie udało się znaleźć. Mieliście za mało informacji.

ObrazekObrazek
Tymczasem w kwaterze, dziewczynki dalej szły przed siebie i właśnie dotarły do zabarykadowanego przejścia na trzecie piętro. Stanęły przed nim, cicho ze sobą rozmawiając. Po chwili, ta z białymi włosami zawołała:
-Chcemy porozmawiać z panem Geassem!
Zrobiła to nagle, tak, jak gdyby chciała sprawdzić, czy ktoś jest w pobliżu, kto mógłby odpowiedzieć na to zawołanie.

Silvia:
-Bariera? Może to jakiś odłam, który powstał po upadku Barrier Breakers? Te dwie dziewczynki, z opisu, również wydają mi się jakoś znajome. Mam chyba dane o nich, przejrzę w drodze do was notatki i dam wam znać. Tak czy siak, uważajcie na nie. Wiek nie świadczy ani trochę o sile abiliterów. Niektóre umiejętności są wręcz optymalne w bardzo młodym wieku i wtedy mają swój szczyt mocy. Bądźcie ostrożni.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Żołnierze, którzy znajdowali się na trzecim piętrze postanowili nie odpowiadać. W ogóle sytuacja była trudna, nikt nie miał pewności, czy przeciwnikiem są dzieci czy jakieś mutanty. Przecież żaden z żołnierzy nie wyleci na korytarz i nie otworzy ognia do dwunastolatek, nie?
Okazję jakby podchwycili żołnierze, którzy znaleźli się na tyłach dziewczynek, w niewidocznym jednak jeszcze dla nich miejscu.
- Ha! Nie dorwiecie już szefa, opuścił budynek jeszcze przed rozpoczęciem waszej dywersji! - krzyknął ktoś z tyłu. A nóż dziewczynki uwierzą i zamiast wybierać się na trzecie piętro, cofną się?
Tymczasem Geass otrzymał od Silvii wiadomość, która upewniła go w przekonaniu, że na tę chwilę lepiej nigdzie się nie pchać.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

ObrazekObrazek
Dziewczynki spojrzały na siebie, nie wiedząc chyba za bardzo co ze sobą począć. Nawet jeżeli wiedziały, że to blef, to właśnie otrzymały jasny znak, że są otoczone. Cokolwiek chciały zrobić, to co planowały nie mogło się udać. Białowłosa westchnęła cicho, po czym zdjęła z ramion hula hop. Do środka kółka weszła ona oraz jej zielonowłosa przyjaciółka. Dziewczynka puściła zabawkę, a gdy ta uderzyła z cichym stukotem o ziemię... obydwie zniknęły.
Nie było po nich śladu. Chociaż hula hop dalej leżało na podłodze, to nijak nie widać było dziewczynek...

Tymczasem Silvia znowu połączyła się z TeaMakerem. Miała nowe informacje dotyczące tajemniczej dwójki:
-Tu Silvia Touma. Panie Geass, mam dwie pary dziewczynek, które odpowiadają poniekąd opisowi umiejętności. Pierwsza dwójka to Obiekt Laboratoryjny 8582 i Obiekt Laboratoryjny 7289. Jedna z dziewczynek miała białe włosy, a druga była łysa. Obiekt 8582 miał moc lewitacji na całkiem wysokim poziomie. Gdyby szybko sama uniosła siebie w powietrze, można by powiedzieć, że "znika". Obiekt 7289 był pirokinetykiem niższej klasy. Abiliterzy, których umiejętności opierają się na wybuchach lub podpaleniach noszą maski, dlatego to mogą być one. Nie mam żadnych informacji o tym co się z nimi działo po buncie. Druga para to Obiekt Laboratoryjny 3820 i Obiekt Laboratoryjny 9029. Obydwie mają umiejętności na dość przeciętnym poziomie. Pierwsza z nich ma białe włosy i potrafi się teleportować. Druga, ma włosy czarne, a jej moc pozwala jej tworzyć wybuchy na dotyk. Z tą dwójką nie wiązałbym wielkich nadziei, zginęły podczas jednego z eksperymentów.
Jeżeli potrzebujesz dokładniejszych informacji panie Geass, powiedz mi je teraz. Nim dojdę do waszej siedziby znajdę już odpowiedzi na część z nich.
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Tea Maker kazał w międzyczasie udać się ze swoimi ludźmi na piętro czwarte i przygotować się do ewentualnej obrony w sali konferencyjnej. Postanowił również zapytać Silvię o tajemnicze okręgi i malowidła, o których go poinformowano. O wyglądzie dziewczynek nie mógł za wiele powiedzieć, bo praktycznie nikt z przebywających z nim na czwartym piętrze żołnierzy po prostu ich nie widział, a krótkie komunikaty i meldunki przez krótkofalówki od reszty oddziałów nie przynoszą zbyt wielu informacji.
Po chwili doniesiono mu o hula hop, więc również o to zapytał Silvię. Do tego chciał wysłuchać propozycji działania, informując, że dziewczynki rzekomo zniknęły.
Tymczasem przypomniał swoim ludziom, by mieli się na baczności. Jeśli te dzieci faktycznie mogą się teleportować, może dojść do nieprzyjemnego spotkania.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

-Jestem przed siedzibą Virgo. - poinformowała Silvia przez komunikator - Używanie wszelkiego rodzaju specjalnie oznaczonych kół i malunków je przedstawiających to jedna z preability sequence dla osób posługujących się teleportacją. Mogą się przemieszczać tylko do dokładnie narysowanych okręgów i między nimi skakać. To oznaczałoby, że jedna z tych dziewczynek jest na dość niskim poziomie umiejętności, skoro używa PAS. Prawdę mówiąc... sądzę, że potrafi teleportować tylko małe osoby. Dlatego zebrała tyle dzieci, by móc je przemieszczać. Przynajmniej macie pewność, że nie pojawi się ot tak pod waszymi drzwiami. Najwyraźniej więc chodzi o eksperymenty 3820 i 9029. Dziwne... jestem pewna, że powinny być mart... nieważne. Tak czy siak, nie martwcie się tą, która zna moc teleportacji. O wiele niebezpieczniejszy jest obiekt 9029, który potrafi z pomocą dotyku przesyłać energię i ją detonować. Krótko mówiąc, kiedy was dotknie - jesteście martwi.
Przez chwilę milczała i nie odzywała się przez odbiornik. Po paru sekundach znowu się połączyła:
-Z tego co widzę, opanowaliście sytuację z dzieciakami i macie gigantyczną przewagę. Może one wcale nie chciały dotrzeć do Ciebie, panie Geass? Może odwracają od czegoś uwagę? Ten atak wydaje mi się jakiś taki... nieporadny. - jej głos nagle stał się chłodniejszy - Tak czy siak, nie możecie skrzywdzić tych dzieci. Rozłączam się. Zaraz będę na górze.
Silvia nawet nie wyjaśniła dlaczego nie chce, by te dzieci były skrzywdzone. Ale po tym co się stało w Nano City, jej intencje były jasne. Mogła nazywać je eksperymentami lub obiektami, lecz wiedziała, że nie może pozwolić na powtórkę z rzezi jakiej była uczestnikiem.
Tymczasem, po wyparowaniu dziewczynek, nic się nie wydarzyło. Kompletnie nic. Nie było ich nigdzie. Nie przypuszczały też ataku. Czyżby rzeczywiście po prostu uciekły? Jakie były ich intencje?
Awatar użytkownika
Borys
Krul
Posty: 5516
Rejestracja: 2013-02-16, 17:21
Tytuł: Wielki Chan Borysady
Has thanked: 46 times
Been thanked: 43 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Borys »

Natychmiast ostrzeżono wszystkich żołnierzy, aby przeszukali miasto w poszukiwaniu narysowanych kręgów. Wszyscy mieli się mieć na baczności. Wypytano dzieci jak wygląda dziadek i gdzie może teraz przebywać.
- Dobrze, że panią widzę. Kazałem żołnierzom przeszukać miasto w poszukiwaniu tych dzieci albo chociaż owych kręgów - Geass spokojnie przedstawiał sytuację Silvii, gdy ta dotarła do siedziby VIRGO. - Poszukujemy też dowodzącego, prawdopodobnie, całą akcją niejakiego "Dziadka", ale jeszcze nam się nie udało. Czekam na pani pomysły i propozycje, skoro trochę orientuje się pani w sytuacji.
Tea Maker po zdradzie Anarky wciąż nie ufał w pełni Silvii. Ostrzegł żołnierzy przed możliwą sytuacją, w której okazałoby się, że to ona stoi za całym zamieszaniem. W końcu nie chciała śmierci dzieci, mogą wiec to być jej narzędzia w rebelii. Wszyscy wokół Geassa mieli broń w pogotowiu, a z Silvią na czwarte piętro udało się jeszcze dwudziestu ludzi z dołu.
Jack: Wilhelm, wanna come work for me and open a vault?
Wilhelm: No.
Jack: I'll pay you a million dollars.
Wilhelm: Okay.
Awatar użytkownika
Gruby
Posty: 2590
Rejestracja: 2014-09-23, 19:41
Tytuł: Bóg Losowań
Has thanked: 53 times
Been thanked: 63 times

Re: Sprawa Bariery

Post autor: Gruby »

Kręgów w całym mieście było sporo, wiele z nich jednak było bardzo niestarannych. Zapewne takich nie da się użyć do teleportacji. Resztę bardzo łatwo dało się usunąć lub naruszyć.
Większość dzieciaków też nie wiedziało jak wygląda dziadek, ani nie miało o nim pojęcia. Parę młodzików powiedziało, że jest stary i ma okulary, ale niewiele to chyba mówiło. Tymczasem pewna abiliterka dotarła do siedziby Virgo...

Obrazek
-Hojna obstawa, panie Geass.
Zauważyła cierpko Silvia, widząc jak wielu żołnierzy jej towarzyszy. Niezrażona jednak tą nieuprzejmą ostrożnością, wyciągnęła ze swojej teczki jakiś dokument i zerknęła na niego.
-Wszystko układa się w dość prostą układankę. Profesor Xavier Change. Jeden z naukowców, stojących za tajnym projektem o kryptonimie Last Level. Niestety, nic nie wiem o tym projekcie. Wiem za to, że Change miał trzy wnuczki, które wykorzystywał w badaniach. Były to właśnie Obiekt 3820 i Obiekt 9029. W dodatku Obiekt 4508. Nie znam jej umiejętności, ale prawdopodobnie była na żenująco niskim poziomie, dlatego też nie ma o niej większych wspominków w aktach. Mamy tylko jeden, zasadniczy problem. Xavier Change został stracony przez przywódców Barrier Breakers za jakieś przestępstwo. Nie mam pojęcia jakie. Po jego śmierci, Obiekt 3820 i Obiekt 9029 zginęły podczas eksperymentów, a Obiekt 4508 prawdopodobnie został wypuszczony, bo nie stanowił żadnej wartości.
Przez chwilę umilkła by dać Geassowi przetrawić swoje słowa. Potem kontynuowała:
-Mamy więc pewien problem, bo jak to możliwe, by trzy osoby ot tak ożyły? Znana jest wśród nas co prawda bardzo rzadka, abiliterska umiejętność autorezurekcji, ale żaden z aktorów tego dramatu jej nie posiadał. Change... miał pewną umiejętność, ale była na zbyt niskim poziomie, by mógł ją wykorzystać. Słyszałeś może kiedyś panie Geass o... voo doo?
Zablokowany

Wróć do „VIRGO”