Po drugiej stronie radia minęło parę chwil na przetrawienie informacji o ukrzyżowanym żołnierzu, ale operator nie sprawiał wrażenia zdziwionego.
- Przyjąłem. Zwyczajowe straszaki, ale miejcie oczy dookoła głowy. Będziemy monitorować aktywność energetyczną. Bez odbioru.
Marsz kontynuowano ze zwiększoną ostrożnością, wyglądając gdzieś w oddali śladów nadciągającej burzy.
Tutejsza strefa wykluczenia nie uchodziła za jakąś niezwykle groźną pod względem tego rodzaju anomalii. Wiedzieli jednak czym tak naprawdę może okazać się zjawisko, które tylko pozornie przypomina załamanie pogody.
Nic nie było takie jak powinno być i nigdy nie kończyło się tak, jak zakładano. Rzeczy zwykły dłużyć się i niby bez żadnego powodu zawodzić; tak już po prostu było w czasie apokalipsy.
Za którymś zakrętem likwidatorzy usłyszeli rozstrojone pojękiwania przyrządów pomiarowych. Trwało może sekundę - chwilowy skok promieniowania i pola EM poza skalę. Zrobiło się niezręcznie cicho.
Blip.
Pod nadal czystym niebem nie widzieli oznak niczego nadzwyczajnego. Opustoszałą okolice wypełniało teraz parę skupisk zieleni i pnącej się po wieżowcach gęstwiny. Na jednym z większych drzew widniała stara tabliczka z napisem:
UWIERZ
W PANA
J̵̨͡͝ȩ̴̛͜-͢҉͠z͡͏ư̧-̡͟s̶̛͠-̸̸͘ ̴̡-̴́͢-̴̨͝҉̷h̸̷͜r̡͢-̸̛s̴̨͟͠͞t̕͟͠s̸͘͏-̷̸͞͞͞-̀͜͢͞͡
A BĘDZIESZ ZBAWIONY TY I DOM TWÓJ
Blip. Blip. Blip.
- Gamma 1, odbbiór. Tu
Oo-perator. Mamy front burzowy gwałtownie zmieniający kierunek i nadciągający ze wsch... Wydarzenie energetyczne lada moment... Wst̸̢̢͢r̷̸̕zymajcie patrol W͘s̸t͡r̸zyma̕j͏ci̧e p̴a͏tro͡l patrol patrol patrol patrol
Radio przestało funkcjonować po zapętleniu ostatnich pakietów dźwięku. Corwin spojrzał pytająco na dowódcę.
Czując gwałtowne ochłodzenie i charakterystyczny posmak jonów w powietrzu, Wolniewicz rozkazał natychmiastowe schowanie się w najbliższym bloku. Wywarte z hukiem drzwi wzbiły tumany ciężkiego pyłu, prowadząc likwidatorów do zrujnowanej klatki schodowej.
- Raz, raz, raz, do piwnicy kurwa, raz, nie ma czasu! Zamykaj to!
Felix zatrzasnął za plecami drzwi od piwnicy, ale te - pozbawione od lat zamka i klamki - kołatały w tą i z powrotem. Jego dowódca z jakiegoś powodu kazał w tej chwili zabarykadować je pobliskimi gratami.
- Nie przesadzasz? Co to może być za-
- Zamknij tą gębę i dawaj tamten stół. Już, na trzy. Raz, dwa...
Jedynie Khawlah - milcząca jak zwykle - zdawała się podzielać przejęcie sierżanta. Przykucnęła nisko pod ścianą piwnicy, gestem nakazując to samo Aaronowi - który to stał na środku piwnicy z radiostacją w ręku, łapiąc oddech nie wiedząc co ze sobą zrobić. W końcu złapała go za pasy od ekwipunku i ściągnęła pod ścianę.
- O co tu chodzi? Mówili że mamy tylko przeczekać burzę, a on...
- Cicho - Wolniewicz przyciągnął ze sobą Feliksa i również przycupnął pod ścianą. Spuścił z tonu i mówił półszeptem - Będzie gorzej niż zapowiadali. Głowy nisko. Nie gadać.
Aaron nie rozumiał do końca w czym komunikat miał się pomylić. Szczerze mówiąc nie wiedział nawet, jak właściwie wygląda "burza energetyczna". Ale jego dowódca zachowywał się tak jakby miało to się wiązać co najmniej z wymianą ognia. Zresztą właśnie dobywał do gotowości pistolet, wyrazem twarzy nakazując to samo reszcie.
Czekali w absolutnej ciszy. Sekundy ciągnęły się w nieskończoność, a z każdą kolejną ich zmysły stawały się raz otępiałe, raz wyostrzone. Ledwo słyszalny pomruk wiatru rozbijał się powoli o stare ściany. Ziarna piachu i kruchego tynku toczyły się po kątach; listwy i urwane kable dyndały nanometr w jedną, nanometr w drugą stronę.
Gdy minęło już kilka minut i atmosfera paniki powoli opadła, Aaron przypomniał sobie o urządzeniach pomiarowych. Wszystko wyglądało nadal normalnie; nie wracały też skoki promieniowania czy pulsy EM. Zerknął jeszcze na mierniki funkcji życiowych.
Jego własny puls i akcja serca były zatrzymane od trzech minut.
- Sierżancie....
Bzzzzzzzzzzzzzzzz̢z͜z̨z͏z̶zz̸zz̨ź͘z͟͝z͟źz̧z҉́z͢҉z̛͘ź͞z͏̛͏̡̡z̶̵̧͘z̴̀͠͝z̵̧͡z̴̧̧̛̕z҉̵̀z̶̶̵͢͝z̸̀͟z͘͡҉̧͞z̗͇̥̬̟͈͚z͔͖͈ẑ͙̥͔̥̏̅̓̚̕z̈́҉̥̣̺̞̖͔̗zͦ̓̏ͯͭz̭̪z̛̳͙̤̔̂ͩ͂z̷̰̰̠̝̋̀̃̿ͦ̆̑ͅz̲̞̓ͭ́ͦ͑̐z̗͇̥̬̟͈͚z͔̻̻̼̝ͥ͊͋͐ͪ̌ͬ͠z̴͐̄͏̜̻z̴̖̳̔̒ͭ̈ͪ̑ͪz̝̤͕͐́͊̾ͧ̔͆̚z̛̼̭͙̞̮̩̆ͩͭ͌z̴̹̤̯̪̥̝̗̦͋́̄͢͞z̡̨͉̰̱͕̩̪̹͒̆ͨͣ͋ͥ̐ͤͯ͠z̋̌ͣ̍̀̉͊̃҉̡̛̙̗̱̣̹͉z̈̕҉̶̩̞̰͎̖̰z̵̛̜͕͖̳̠͈͓̮͚͓͗̇ͫ̇̋ͪͤz̛̰̱̬͔̖͎̙͚͕̪̯̈̓͂͆ͣ̀͗̈́ͭ͂͜z̎̉̌͊͌̈́ͦ̾ͯ͏̗͍͈͕̜̺͖̜͡z̶̳̜̗̼̫̹̜͎̗̣̫̙̳͈̺̩͂͋̏̍ͤ͌̇ͯͨ͗̋̔ͩ̎̈́ͅz̡̖̠̫͎͚͔͚̤̤̜̮̻͓̝͈̗̎̽̑ͯ͒͌͗ͨͣ̉̒̐́͞z̸̨̫͎̖̮̻̩͙͕̹͈̮͎̯̣̙̫̩̎̍̾͂͋͆͌̉͂ͪ̒͊͠͞͠ͅz̢͖͉̩̺̱̜͖̝͔͍̿͋ͥͫͨ̓̾̅͐́ͅz̴̢̧̛̻̤̥̹͓͉̱̝̖̾ͣ͛̑̏̎ͤͧ̏̽͛ͮͦ͜z̵͓̻̮͈̱͚̜͓͔̰͛ͮͣ͛̌̍̔̐͗̄͑ͩ̋͡z̙̙̥̞͊̓ͪ̔z̛̯̓̌ͨ̒͆z͈͖̤̻̎͆̅̊ͯ̏͢
0̨̗̙̮͍͔͕̯̪́̾̔̆ͬ̚͢0̨̢̘͕̮̟̠͙̹̼̪̜̣̙̤̪͎̈́̏͗͐̓ͥͫ̌̽ͭ̓͐̇̾͊͛̅͌̚͟͞ͅ0̷̛͖̪͎̤̦̦̼̬̼͖͚̗̰̪͖̻̆ͬͫ̇͌͒͠͡ͅ0̓̐̌ͤͥ̅͗ͩ̀ͬ̉̒̓҉҉̸͍̹̖̱̜̣̣̰͙͇̳͎̩̠͡ͅ0̢̮̰̳̥̩̖̻̃̏̾͆ͨͬ͌ͫ͐̆̌͌̿́͞͠ͅ0̷̵̷̺̮͎̻͇̜͍̤͕̩̽́̇ͩ͞͠0̷͕̣̜͕̼̱̱͕̯̫̠̈́̊̎̿̓̃ͪ̀ͧ͗́͐͑͠0̭̜̻̳͇̻̹̥̳̹͉͎̘̦̪͎̟̯ͧͯ́͌̑͌ͨͩ̇̎̐ͪ̔̈̈́̈ͪ̚͜0̶ͮ̂̇ͧ͌̏ͤͣ̊̆ͥ͠͞͝҉̗͓̟̺̠̣̳̮̰͍̺ͅ0̨̛͇̣̲̰̘̠̰̬ͤͮ͆͐́̄͌ͯ͗̏ͭ͛̀̀̚͝0̴̡̙͖͇͖̼͚̮͙̬̼͈̩͕̼̦̉ͧ̈̋ͩ̾ͤ̊̕͜0̧̨̹͈͚̘͔̦͓͆͋ͤ̏͌͆0͍̪̲̜͕̤̯̮̖̗̹͎̩̠́͌̓ͨͣ̀̑̿̀̕0̼̝̙͈͚̫̰̈́̿͆ͤͧ̈̀̉ͨ̊͂ͭͣͮ̕͠0ͦ͌͋̆̓̔͒̏̆͏̱͓̳̳̬̪̱̀͠͠͝0̡̥̤͉͔̥̹̱͓͈͉͉̮̳̺͍͙̹̼͎̓̊ͤ̈́ͫͩ͆ͭ̊̓̋͐̆͐͆̃̚͘0͉̘̳͈̖̹̺̞̫͓̻̂̈͆͋̀̀͜͢͡0̅͌͛͌ͩ̐͒̂̎̌͐̑̽͗̒͗́҉͕͖̗̥̪̮̖̝̦̰͚̰̀0̸̧ͯ̂̌̅ͣ̀̐̾ͬ̏́̾̄̒̀̊͏̛̦̺̝̮͕͘0̘̗̭̻̯͈̫̮̠̳̝̼̻̞̜̍̓̽̃̊͊͑́͟͡͞͡0̗̳͚̪͎̻̪͓͕̦̪̣̯͉ͥ̾̌̓ͫ̎̀͂̋́͘͟͜ͅ0̴̡̙̬̖͈̠͎͚̥̟̙̫̗͉̉ͪͦ̑̋̇ͮ͛̑̌̔̂͡͡0ͤ̐ͨ͋ͬ̂̃̾̉͑̌̈́̚҉̷҉̞͕̱̟͚̰̹̜̰̘̫͎͜ͅ0͇̖̤̪̘̮͇̙̋̿ͥ̅ͨ̆̅ͮͤͦ͋͂̉̔̉̍̚͢0̟͈̙̪̰͉͎̺͓̪ͩ̍̂͋̾̈́ͪ̉̈́̿͌̅̎̈͆̉ͬ͑̽́̀͘ͅ0̧̛̩̼̪̺̗ͫ̈́̔ͭͥ͆̆͂̚ͅ0̸̨͉̞̫̮̯͓̠̗̺̻̻̦̖͎̗͉̙͔ͥ̓̽̓̚͘͟0̡ͮ̓̽̾̉̇͋ͧ́҉̯̫̠͔̮̣͎̝͉̲͚́0̢̛̦͔̺̝͖̪͚͕̠͚̳̪̝͖̪̻͎̗̦ͯ̄̀̈́̔̊̔̏ͮ̌̃̀̿ͯͯ̌̄̒ͮ́͝0̵͕̞̳͇̣̰̣̠̜̯̭̠̪̺̹̟̖̜͆ͪ̉̽ͣ͆̏̉ͧͯ̂͂ͩ̓ͩͦ͌̍ͅ0̭̟̰͍̜͕̠̟̖ͭ̐̈̌͌̏ͥ́͘͢0̢̛̌̅̒̀̋ͫ̂͂̎̓̽҉̲͙͚̹̤̭͞0̡̧͔̫͈̖̟͊ͪͩͣ́͐̌ͫ͋ͫ̑̊̆̈́ͨ̚0̶̛̯͈̞̘̪̯͓͎̬̫̝̙ͨͦͤͭ͑͟ͅ0̴̢̖͚̖̻̪̙̭͖̘̅ͣ̀̇́0ͧ̂ͣ̌ͫ̎͏̸̧̪̘̹͔͉̱̰̣͔͔̲̠͞ͅͅ0̨͚̹̳̺̩̤̼̺͉͕̟̋̀̈́́͛ͨ̿͑͗̍0̶͈͖͉̪̹̻͍̮͔̼̞̫ͩͦ͛ͣͯ̒͛̿̃͐̽͊̑͊̄́0̷̪̜̞̟̬̳͓͓̣̯̗̩ͪ̂̋̊ͪ̌́̂͆ͥ͂̀̂ͭ͝0̸̛̘͖̯̣ͬ̒̓̈̃͑̈͂ͦ͛̃̂͒̎́͝0̭̟̰͍̜͕̠̟̖ͭ̐̈̌͌̏ͥ́͘͢0̢̛̌̅̒̀̋ͫ̂͂̎̓̽҉̲͙͚̹̤̭͞0̡̧͔̫͈̖̟͊ͪͩͣ́͐̌ͫ͋ͫ̑̊̆̈́ͨ̚0̶̛̯͈̞̘̪̯͓͎̬̫̝̙ͨͦͤͭ͑͟ͅ0̴̢̖͚̖̻̪̙̭͖̘̅ͣ̀̇́0ͧ̂ͣ̌ͫ̎͏̸̧̪̘̹͔͉̱̰̣͔͔̲̠͞ͅͅ0̨͚̹̳̺̩̤̼̺͉͕̟̋̀̈́́͛ͨ̿͑͗̍0̶͈͖͉̪̹̻͍̮͔̼̞̫ͩͦ͛ͣͯ̒͛̿̃͐̽͊̑͊̄́0̷̪̜̞̟̬̳͓͓̣̯̗̩ͪ̂̋̊ͪ̌́̂͆ͥ͂̀̂ͭ͝0̸̛̘͖̯̣ͬ̒̓̈̃͑̈͂ͦ͛̃̂͒̎́͝
-
TRANSMISJA PRZERWANA
Transmisja została przerwana w związku z nagłym zatrzymaniem procesu ██████████.
Test zostanie wstrzymany w celu ochrony integralności danych biometrycznych i stabilności obiektu.
Autoryzacja zostaje zawieszona. Kontakt ███████ ██████ ███ █ ████.
*
Eksperyment 84, iteracja 0 (Testowanie wygenerowanego świata w środowisku interakcyjnym) uważam za zakończony.
- Y.
Sesję zamykam z powodu ograniczeń czasowych, braku aktywności, rezygnacji jednej osoby i ogólnego zużycia formatu - który nie jest jednak odpowiednim na takie pomysły. Błędem było też rozpoczynanie jej tak daleko od właściwych atrakcji i wycieczki wprowadzeniowe.
Pamiętajcie że sesja była tylko eksperymentem w spisywaniu myśli na rzecz zaledwie pomysłu - oraz swoistą zabawą lingwistyczną.
Uważam że do tego mi wystarczyła.
Dział zostawiam w celu sporadycznego reorganizowania zebranych myśli i archiwizacji.
Trzeba było zniknąć po zombiesadzie <coś się popsuło i nie było mnie słychać>