Strona 1 z 1

Ostrzelany Domek

: 2015-02-18, 20:21
autor: Pupu pan Panda
No i jest. Domek. Rozjebany dach, okna zabite dechami. Tam też poszli Boris i Zygmunt. Wyjebali zamknięte drzwi łomem. Weszli do środka i ujrzeli... człowieka, który był do nich odwrócony plecami i jakby nigdy nic buszował po szafkach. Biorąc pod uwagę okoliczności oraz fakt, że wykurwianie drzwi przy pomocy łoma... łomu łoma łomu łomu nie jest najbardziej subtelną czynnością, napotkana ludzka istota musiała być głucha albo jebnięta. Albo udawała.

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-02-19, 22:38
autor: Merik
Plan działania był prosty jak budowa filtru do wody. Więc tak: że gość był sam, przynajmniej tak wydawało się na pierwszy rzut oka, Zygmund podszedł zbliżył się doń na odległość eleganckiego zamachu łomem, podczas gdy Boris zaczął się rozglądać po pomieszczeniu, choć kamyk miał załadowany do kieszonki swojej procy.
- Dobrej nocy! - zagaił przyjacielsko Zyga. - Pan sobie nie przeszkadza, domek jest spory, nie ma potrzeby wchodzić sobie w drogę, nie?

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-02-19, 22:44
autor: Pupu pan Panda
Osoba wciąż zajęta była przeszukiwaniem szafki. Było tam w cholerę różnych szpargałów, więc nie szło jej za szybko. Nie zareagowała na słowa Zygmunda, widać wciąż nie zdawała sobie sprawy z obecności innych osób w domku. Boris natomiast znalazł flaszkę bimbru. Lepszy rydz niż nic, większość rzeczy musiała już zostać rozkradziona. Ale bimber zostawili? Dziwne o tyle, że to dość pożądany towar w tych czasach.

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-02-19, 23:27
autor: Merik
Bimber oczywiście do zabrania, ale trzeba by przeszukać resztę domku. Boris wiedział to, widząc zatem, że mają do czynienia z jakim debilem, poszedł zwiedzać inne pomieszczenia. Zygmund, zanim poszedł w jego ślady, zerknął jeszcze, jakie to szparagały były w szafce. Może coś wartościowego, może kretyn urządził sobie skarbczyk?

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-02-19, 23:34
autor: Pupu pan Panda
Przez ramię można było dojrzeć różne części, zębatki, śrubki i inne pierdółki. Wyszli na malutki korytarzyk. Były tam drzwi do łazienki, kuchni i innego pokoju. Co wybierzesz?

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-02-20, 22:07
autor: Merik
Kuchnię. Jak wyglądają inne wejścia/wyjścia z domku, widać takowe?

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-02-21, 13:57
autor: Pupu pan Panda
Boris i Zygmund otworzyli drzwi do kuchni. Zobaczyli wyjście na zewnątrz. Jednakże to nie było coś, co najbardziej przykuło ich uwagę. Ciekawszy był fakt, że w środku znajdował się kolejny człowiek. Ten, widać było, zauważył ich. No, no. Domek dzisiaj był cholernie zatłoczony.

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-02-21, 14:54
autor: Merik
W tej sytuacji Zygmund postanowił zagadać raz jeszcze.
- O, dobry wieczór - rzekł, ponownie podchodząc na odległość grackiego zamachu łomem. Wiela was tu jest? Ten koło drzwi nie był zbyt rozmowny, a dobrze byłoby jakoś podzielić się tym miejscem. Nie, Boris?
Boris mruknął tylko w odpowiedzi i zaczął przetrząsać kuchenne szafki, bacząc na wejścia.

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-02-22, 16:38
autor: Pupu pan Panda
- Dobry wieczór panowie. - facet wycelował pistolet w kierunku to Zygmunda, to Borisa - Wybaczcie ten brak manier, ale sami rozumiecie, okoliczności itepe. Biorę trochę żarcia i znikam z waszego życia.
Cóż, może byłoby spokojnie, gdyby nie rozległ się wystrzał. Zygmund padł z przestrzeloną głową na ziemię. W drzwiach stał dziwny pan, który na nic nie reagował. Przeładowywał właśnie pistolet, który widocznie był jednostrzałowy. Co tu się odpierdala.

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-02-22, 17:57
autor: Merik
Boris nie myślał nawet o opłakiwaniu towarzysza. Na właściwe użytkowanie procy też raczej nie było czasu, wziął więc tylko kamyk od niej i rzucił w gościa z pistoletem gotowym do strzału, a na drugiego rzucił się sam, z innym kamyczkiem w ręce. Bo podejrzewam, że miał, że kamyczki nie wymagają poziomu w czymśtam i że można znaleźć po drodze.

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-02-22, 18:46
autor: Pupu pan Panda
Sytuacja rozwinęła się następująco:
Facet z pistoletem jednostrzałowym zdechł od razu, zastrzelony przez faceta z pistoletem normalnym. Następnie facet z pistoletem normalnym dostał w łeb ciśniętym przez Borysa kamieniem. Uderzenie było tak mocne, że stracił przytomność i, upadając, uderzył głową o wystający blat na tyle niefortunnie, że zginął. Borys wyszedł bez szwanku. Kappa

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-02-22, 21:56
autor: Merik
Borys urządził Zygmundowi cieszący oko kurhanik, po czym zabrał ze sobą łom, pistolet jednostrzałowy, 1 jedzenie i 1 materiały.

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-02-27, 13:11
autor: Pupu pan Panda
Boris znowu przyszedł do ostrzelanego domku. Znowu wszedł tym samym wejściem. Z szafki, przy której poprzednio stał wariat można było zabrać 2 poziomy części.
Znowu usłyszał jakieś hałasy dochodzące z kuchni.

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-03-03, 05:41
autor: Merik
Jeśli dało się do kuchni zakraść, tak też Boris uczynił, żeby najpierw wybadać sytuację. Jeśli nie, wpada do kuchni niczym na ulubionym gifie Pandy, uzbrojony, niebezpieczny i gotowy pomścić swojego towarzysza. Czerwonym - śmierć.

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-03-04, 21:00
autor: Pupu pan Panda
A zatem Boris skradał się i... natrafił na skradających się. Była to para młodych ludzi - chłopak i dziewczyna. Gadać, spierdalać, napierdalać?

Re: Ostrzelany Domek

: 2015-03-08, 19:25
autor: Merik
Gadać, standardowo, żadnych złych zamiarów, podzielić się można. Jakby co, powinni być na tyle daleko, żeby uciec się dało, co? Da radę gdzieś zdodgować strzał z palnej?